Jak powszechnie wiadomo najważniejsza przy organizacji transportu na wschód jest granica celna. Jak ją przekroczyć bezstresowo i i bezproblemowo? Dzisiaj kilka cennych rad, jak się można do tego przygotować, żeby uniknąć niepotrzebnego stresu, zapytań ze strony celników i telefonów w środku nocy, “bo coś jest nie tak z dokumentami”.
Zleceniodawca jest zobowiązany do powiadomienia zleceniobiorcę o wszystkich szczegółach ładunku:
- WARTOŚĆ I RODZAJ TOWARU- jest to najzwyczajniej w świecie wartość faktury sprzedażowej. Jest to istotne przy odprawach, ponieważ przewoźnik musi wiedzieć czy zaopatrzyć kierowcę w TIR KARNET czy nie. Karnet zabezpiecza towar do około 50-60K podatku celnego, realnie do około 150K eur wartości towaru ( ta kwota jest ruchoma, ponieważ zależy od kodów celnych i urzędu końcowego), dlatego zawsze warto potwierdzać sobie z zaprzyjaźnioną agencją celną, czy tir karnet pokrywa ładunek czy nie. Powyżej tej kwoty trzeba dobezpieczać towar, czyli robić na niego GWARANCJĘ (wykonuje się jak na granicy- w dowolnych agencjach celnych)
- KODY CELNE– każdy towar opuszczający UE ma swój kod celny zgodny z normami europejskimi. Tutaj warto wspomnieć o EPI- wstępna elektroniczna informacja o wywozie towarów poza UE, zawsze ma podobna formę BY/270320/*********. Tworzy się taki numer w agencjach na granicy. Analogicznie- im więcej kodów- tym droższe EPI i odwrotnie.
- URZĄD CELNY POCZĄTKOWY– informacja, gdzie przed przekroczeniem granicy UE kierowca może odebrać EXa, T1, lub inny dokument celny. Może to być na miejscu załadunku, lub w agencji wskazanej przez zleceniobiorcę.
- URZAD CELNY KOŃCOWY– czyli tzw tamozhnia– miejsce gdzie poza UE auto musi trafić przed rozładunkiem na rozclenie towaru.
- TRANZYT– przez jakie kraje Towar może przejeżdżać, czy przez Białoruś, Ukrainę czy też może przez Litwę, Łotwę. Są towary które mogą wjeżdżać przez określone przejścia graniczne, lub mogą jechać tylko przez dany kraj. Tranzyt nie zawsze musi być dowolny.
- POCHODZENIE TOWARU– Zleceniobiorcy jest to potrzebne, ponieważ musi wypisać zezwolenia, które są sprawdzane na granicy, ich brak grozi mandatem i powrotem do PL. Rodzaje zezwoleń:
Zezwolenie ogólne czyli tzw “krótkie”– daje prawo do wykonania albo przewozu dwustronnego albo tranzytowego, jest wykorzystywane w przypadku kiedy towar jest pochodzenia polskiego (czyli kiedy nadawcą na fakturze sprzedażowej jest Polska firma. WYJĄTEK– takie zezwolenie może być również wykorzystane w przypadku kiedy nadawca jest spoza PL, ale towar jest produkcji polskiej, ale musi być wystawiony certyfikat pochodzenia towaru- wydaje go urząd celny, wyglądem przypomina trochę EUR1)
Uwaga: Białoruskie, ukraińskie, serbskie, czarnogórskie zezwolenie ogólne może być wykorzystane jako zezwolenie kr3 tylko w przypadku naturalnego przejazdu tranzytem przez terytorium Polski
Zezwolenie kr – 3 czyli tzw “długie” – daje prawo do docelowego wywozu lub wwozu ładunku z/ do kraju innego niż kraj rejestracji pojazdu– towar z przeładunku z Europy, kiedy nadawcą jest każdy europejski kraj prócz Włoszech( przy wywozie towarów pochodzenia włoskiego przewoźnik musi mieć zezwolenie CEMT, jest wydawane przez Grupę Roboczą ds. Transportu Drogowego dla przewoźnika drogowego Są to zezwolenia wielokrotne i wielostronne, dzięki którym można wykonywać przewozy pomiędzy krajami członkowskimi, a także w tranzycie przez ich terytorium. )
Kiedy już załadujecie towar, odprawicie go, czas ruszać na granicę. Wbrew pozorom to brzmi jedynie groźnie, jeśli dokumenty są w porządku, auto przekracza granice na raz.
Po polskiej stronie zazwyczaj problemów nie ma, zamykają dokumenty celne i auta przejeżdżają bezproblemowo.
Właśnie w tym momencie zaczynają się schody- terminal białoruski. “Co powie i pomyśli celnik białoruski, nie wie nawet tego on sam”.
Co nas może tam spotkać? HEH, sporo.
KOLEJKI- czasem auta stoją i po 48 h czekając na odprawe, zazwyczaj w listopadzie i na początku grudnia, lub przed świętami narodowymi w Rosji i na wschodzie. Czasami wynika to z tego, że celnicy po prostu wolno pracują, albo nie pracują wcale (zawsze mówią, że im system padł? )
DOSMOTRY, RENTGENY- czyli jednym słowem auto jest otwierane, cały towar jest liczony i sprawdzany czy się wszystko zgadza z dokumentami. Na dosmotry też się czeka czasem i dobę. Rentgen idzie szybko i łatwo, chyba że znajdzie się jakiś “dodatek” do ładunku.
ZAPYTANIA- są wtedy kiedy celnikom brakuje jakiś informacji, np. Opisania towaru po rosyjsku, lub jakieś wyjaśnienie. Zazwyczaj Piszą dokument zwany TREBOVANIEM- piszą na nim co im dokładnie potrzeba i muszą się pod tym podpisać imieniem i nazwiskiem. Jeśli rzeczywiście potrzebują tego dokumentu piszą go, jeśli nagle zdecydują, że im nie potrzeba od razu wiadomo, że zmyślali lub liczyli na jakaś mniej formalną możliwość załatwienia tej sprawy. Miałam kiedyś taki przypadek, że wiozłam expresem wodę różaną gdzieś tak w okolice Pitera i celnik sobie zażyczył od kierowcy pismo, które by mówiło o zawartości róż w tej wodzie. Kiedy kierowca poprosił o trebovanie uznał, ze mu to jednak niepotrzebne. ?
Gdy się przebrnie przez to wszystko co wyżej, ostatnia prosta- urząd końcowy i rozładunek.
Na długość pobytu na urzędzie, ma wpływ jedynie odbiorca w Rosji, który musi opłacić cło. Dopóki tego nie zrobi, auto będzie tam stało i trzy tygodnie.
Co jeśli kierowca “przez przypadek” wjedzie na inna tamozhnie niż jest podana w CMR?
O tym następnym razem ?
K