Opóźnienia w dostawach to duży problem branży transportowej i najczęstsza przyczyna sporów na linii przewoźnik-klient. Zgodnie z zapowiedzią przy okazji artykułu o odpowiedzialności spedytora udostępniamy teraz tekst o odpowiedzialności przewoźnika za opóźnienie w dostawie.
Problem opóźnień w dostawie i odpowiedzialności przewoźników należy rozpatrywać zarówno na bazie prawa krajowego, jak i prawa międzynarodowego. W naszym artykule odniesiemy się również do kwestii kar umownych, które wpisują do umów niektórzy klienci, a potem próbują się na nie powoływać i egzekwować swoje roszczenia.
Prawo krajowe
W przypadku dokonywania przewozów na terenie Polski należy się odwoływać przede wszystkim do Ustawy Prawo przewozowe. W art. 65 ust. 1 wspomnianej ustawy czytamy, że przewoźnik ponosi odpowiedzialność zarówno za utratę, ubytek i uszkodzenie ładunku, jak i za jego nieterminowy dowóz. Problem polega na tym, że nie ma tam jednoznacznej definicji, co rozumie się przez opóźnienie w dostawie. Można zatem interpretować je w różnoraki sposób. Często prawnicy odnoszą to do sytuacji, gdy został naruszony termin dostarczenia towaru do miejsca rozładunku. Można jednak iść dalej w tej interpretacji. Opóźnienie może bowiem wynikać nie tylko z przekroczenia terminu dostarczenia towaru do rozładunku, ale także z opóźnienia podstawienia pojazdu do załadunku. Do tej kwestii jeszcze wrócimy przy karach umownych.
Spójrzmy teraz na art. 83 Prawa przewozowego. Możemy tam przeczytać:
- Jeżeli wskutek zwłoki w przewozie powstała szkoda inna niż w przesyłce, przewoźnik jest obowiązany do zapłacenia odszkodowania do wysokości podwójnej kwoty przewoźnego.
- Jeżeli wskutek zwłoki w przewozie powstała również szkoda w przesyłce, odszkodowanie ustalone według przepisów art. 81 przysługuje niezależnie od odszkodowania określonego w ust. 1.
Powyższe ograniczenie odszkodowania wypłacanego przez przewoźnika do wysokości podwójnej kwoty przewoźnego jest najczęściej stosowane w sądach, gdy naruszono termin dostarczenia towaru do miejsca rozładunku. Co jednak z sytuacją, gdy przewoźnik spóźnił się z podstawieniem pojazdu do załadunku i stąd wynikło również opóźnienie w dostawie? W takim wariancie mamy do czynienia z nienależytym wykonaniem umowy przewozu i nie obowiązuje już limit podwójnej kwoty przewoźnego.
Międzynarodowa Konwencja CMR
Nieco inaczej sprawa wygląda w przypadku przepisów międzynarodowych zawartych w Konwencji CMR i stosowanych przy przewozach międzynarodowych. Otóż międzynarodowe przepisy dokładnie definiują opóźnienie w dostawie. Nie ma zatem problemu z ich interpretacją. Art. 19 Konwencji CMR stwierdza, że opóźnienie terminu dostawy ma wtedy miejsce, gdy towar nie zostanie dostarczony w umówionym terminie. Gdy natomiast termin nie został określony, przyjmuje się, że czas trwania przewozu wynosi tyle, ile można przyznać starannym przewoźnikom w normalnych okolicznościach.
Co jednak z odpowiedzialnością przewoźnika? Art. 23 ust. 5 Konwencji CMR stwierdza, że w razie opóźnienia dostawy, jeżeli osoba uprawniona udowodni, że wynikła stąd dla niej szkoda, przewoźnik obowiązany jest zapłacić odszkodowanie, które nie może przewyższyć kwoty przewoźnego. Przy czym art. 17 ust. 2 wspomnianej konwencji stwierdza, że przewoźnik nie odpowiada za szkody spowodowane przez okoliczności, których nie mógł przewidzieć i nie mógł uniknąć (np. gwałtowne załamanie pogody). Jednak w tym samym artykule, ale już w ust. 3 podkreślono, że przewoźnik nie może uniknąć odpowiedzialności, powołując się na wady pojazdu używanego do przewozu lub na winę osoby albo pracownika osoby, u której wynajął pojazd.
Czy płacić kary umowne?
Na koniec artykułu skoncentrujmy się jeszcze na karach umownych. Wielu zleceniodawców chętnie wpisuje je do umowy przewozu, sądząc, że w ten sposób zabezpieczą swoje interesy w przypadku opóźnienia w dostawie. Tymczasem takie kary umowne nie mają żadnej mocy prawnej i są po prostu nielegalne. Wynika to wprost z art. 41 ust. 1 Konwencji CMR, gdzie czytamy: jest nieważna i pozbawiona mocy każda klauzula, która pośrednio lub bezpośrednio naruszałaby postanowienia niniejszej Konwencji. W przypadku opóźnienia w dostawie zleceniodawca musi udowodnić winę przewoźnika (cytowany już art. 23 ust. 5 CMR) i nie można tego wymogu obchodzić karami umownymi.
Jednak kara umowna jak najbardziej obowiązuje, gdy nastąpiło opóźnienie w wyniku nieterminowego podstawienia pojazdu do załadunku, a więc nastąpiło nienależyte wykonanie umowy przewozu.
Przewoźnik ma obowiązek dostarczyć towar w ustalonym umową terminie. To nie budzi wątpliwości. Trzeba jednak pamiętać, że regulacje polskie różnią się nieco od regulacji międzynarodowych w kwestii opóźnienia w dostawie. W wielu przypadkach to sędzia sam musi ocenić, czy można było rzeczywiście uniknąć opóźnienia transportowego, ponieważ tego rodzaju spory często kończą się na sali sądowej.